Co musisz wiedzieć przed zamieszkaniem razem
Jeśli zastanawiasz się czy zamieszkanie razem z facetem czy dziewczyną to dobry pomysł, albo nie wiesz czy jesteście obydwoje na to gotowi, zastanawiasz się czy to nie za wcześnie? Przeczytaj ten wpis i odpowiedz sobie na pytanie czy jesteś w stanie wziąć to co najlepsze, ale też to, co najgorsze w tym temacie.
Nigdy nie wierzyłam, że będę w stanie z kimkolwiek, (kto nie jest moją siostrą) dzielić swoją przestrzeń. Ba! Gorzej. Wprowadzić się z kimś do jednego mieszkania i mieszkać z tym kimś i dzielić WSZYSTKIE przestrzenie. Siostrę wykluczyłam, ponieważ jak byłyśmy małe, zdarzało nam się dzielić jeden pokój, a w późniejszych latach mieszkałyśmy razem w jednym mieszkaniu, gdy ona studiowała, a ja poszłam do liceum.
Jednak, gdy tylko się rozdzieliłyśmy i zaczęłam mieszkać z innymi ludźmi, to był dramat. Serio inaczej to chyba tego się nie da nazwać. Mój introwertyzm połączony z brakiem komunikacji, asertywności czy choćby odrobiny pewności siebie dawały mi ostrą szkołę życia.
Często siedziałam po prostu w swoim pokoju i czatowałam np. na wolną kuchnię czy łazienkę. W jednym z mieszkań nawet wytworzyło się między nami współlokatorami niepisane i nigdy niewypowiedziane prawo, że jak ktoś jest np. w kuchnii, to nikt inny nie może tam wejść, chyba że już naprawdę musi. Pamiętam, że mój ówczesny chłopak (a teraz mój mąż) był w ciężkim szoku jak tak można funkcjonować i jak się to w ogóle stało.
Myśląc o zamieszkaniu razem, nie wyobrażałam sobie też perspektywy, że nie będę miała własnej przestrzeni, tylko dla siebie. Przestrzeni w której to, co postawie na biurku tam zostanie i nikt tego nie weźmie, że ktoś będzie non stop ze mną przebywał i widział, co robię i jak robię. Bałam się oceniania czy sytuacji, w której ktoś mi powie, że robię coś źle, że powinnam coś robić inaczej itp.
Posiadanie własnej nienaruszonej przez nikogo poza mną przestrzenią nierozłącznie wiązała się z moim poczuciem niezależności, braku oceniania i spokoju. Będąc na studiach, nie mogłam sobie wyobrazić przyszłości bez takiej przestrzeni, w której będę mogła w razie potrzeby schować się przed całym światem.
Jednak zamieszkaliśmy razem z moim (wtedy tylko) partnerem po niecałym roku bycia razem. Moja rodzina wpadła w pewnego rodzaju szał. Bardzo mi to odradzali, mówili, że skończy się randkowanie, wolność czy jakakolwiek spontaniczność. Mówili, że to za szybko, że powinniśmy się lepiej poznać.
Jedynym racjonalnym głosem, jaki się pojawił była opinia mojego ojca, której to opinii bałam się najbardziej, zanim ją usłyszałam. Powiedział on, że jeśli będziemy mieli się rozstać to i tak się rozstaniemy niezależnie czy zamieszkamy ze sobą teraz, czy np. za rok. Trochę straszne i może zbyt dosadne, ale zarazem bardzo prawdziwe.
Byłam w totalnym szoku, jak to usłyszałam. Moja intuicja też mi podpowiadała, że to dobry pomysł, mimo że moje wcześniejsze doświadczenia jak już pisałam ,nie były najmilsze.
Tak nam się akurat wtedy wszystko ułożyło, że zamieszkanie razem wydawało się najbardziej racjonalną i korzystną opcją. Po latach stwierdzam, że to była bardzo dobra decyzja i bardzo się cieszyłam, że tak zrobiliśmy. Oczywiście wcześniej między sobą to jeszcze przegadaliśmy milion razy czy na pewno tego chcemy, czy obydwoje tego chcemy, braliśmy też mimo wszystko, wszystkie te negatywne głosy ze strony rodziny. A że wskazówek było sporo, to już wiedzieliśmy, na jakie problemy trzeba będzie uważać i zwracać pilniejszą uwagę.
Oto 5 najbardziej zaskakujących, szczerych i pomocnych moim zdaniem rzeczy, których nauczysz się po wspólnym zamieszkaniu z partnerem czy partnerką:
- Poznajecie się jak nigdy dotąd
Powiem Ci, że nic tak was do siebie nie zbliży, jak wspólne zamieszkanie i nigdzie się tak dobrze nie poznacie. To jest pewnego rodzaju test was obu przed pójściem w kolejne etapy związku. Dowiecie się, czy się w ogóle znosicie nawzajem na dłuższy czas. Czy nie przeszkadza wam, że partner zachowuje się w jakiś określony sposób. Czy nie chrapie/lunatykuje/gada przez sen/ślini się/zgrzyta zębami/czy cokolwiek innego co można robić podczas snu i czy Ci to przeszkadza. Czy Cię zwyczajnie, po ludzku nie wkurza różnymi różnościami.
- Dzielicie obowiązki domowe
Gdy dnie osoby muszą zadbać o porządki, jedzenie, zakupy, pranie i inne pierdoły okołodomowe łatwiej jest to wszystko ogarnąć niż samemu. Wspólnie mieszkanie, wspólnie brudzicie, to i odpowiedzialność za wszystko w domu też spoczywa po obu stronach.
Od sprzątania łazienki, zmywania, płacenia rachunków i wszystkich innym rzeczy. Wszystko jest dzielone na was dwóch od momentu wprowadzenia się razem. Jeżeli dotychczas mieszkałaś lub mieszkałeś sam, to może być dla Ciebie korzysta zmiana. Jeżeli do tej pory dzieliłeś mieszkanie z kilkoma innymi ludźmi to będzie dla Ciebie jak powiew świeżego powietrza.
W każdym razie wspólne zamieszkanie oznacza dzielenie się pracą, zmartwieniami i portfelem - bez względu na wszystko masz przy sobie kogoś, kto razem z Tobą przetrwa burzę.
- Istnieje wiele sposobów na rozdzielenie przestrzeni
Jest to i zdrowe i ważne. Na szczęście dla mnie spotkałam na swojej „drodze życia” innego introwertyka, który bardzo dobrze od początku rozumiał potrzebę przebywania czasem w samotności i chęci odpoczynku dosłownie od wszystkich ludzi. Mieliśmy też na tyle szczęście, że w granicach naszego budżetu znaleźliśmy mieszkanie z osobną sypialnią. W takiej sytuacji, gdy któryś z nas potrzebował chwili dla siebie, zwyczajnie mówił, że jej potrzebuje i by mu nie przeszkadzać przez najbliższe pół godziny czy ile potrzebował.
To może być jednak problematyczne, gdy chciałabyś dla przykładu poczytać książkę, a Twój partner oglądałby w tym czasie telewizję. Albo, gdy chciałabyś sekretnie zapakować prezenty urodzinowe czy świąteczne. Jeśli czujesz, że to może być dla Ciebie problematyczne przed zamieszkaniem razem, pomyśl zapobiegawczo o jakiś alternatywnych rozwiązaniach na takie sytuacje.
- Odpowiednia organizacja przestrzeni
Mała, bardzo ograniczona przestrzeń oznacza, że bałagan może się szybko gromadzić i zalegać, jeżeli nie będziesz uważna. Warto pomyśleć przed wprowadzeniem się jak zoptymalizować waszą przestrzeń. Ważne, by możliwie każda rzecz w mieszkaniu miała swoje miejsce. W ten sposób mniej rzeczy będzie wam się gubić po pokoju. Jest wiele kreatywnych rozwiązań do przechowywania, organizacji wnętrz i wykorzystania jak największej ilości zakamarków.
Niektóre meble mogą służyć od odgrodzenia różnych przestrzeni od siebie, np. łóżko można przedzielić długim, masywnym regałem od reszty pokoju, jeśli to kawalerka.
- Nauczysz się pokazywać to, co w Tobie najlepsze… i najgorsze
Nawet jeśli wcześniej czuliście się razem całkowicie komfortowo, wspólne życie przenosi ten komfort na nowy poziom. Gdy nie mieszkacie ze sobą, bardziej skupiacie się na tym, by jednak bardziej pokazać te lepsze strony. Mieszkając razem, różne rzeczy mogą wyjść na światło dzienne, bo nie da się non stop pilnować i uważać na wszystko, co się robi.
W końcu wyjdzie, ile to czasu spędzasz w łazience, albo jak Twój partner myszkuje resztki pizzy w lodówce, albo jak każde z was rozrzuca ciuchy po całej sypialni. Nic się już nie ukryje, gdy mieszkacie razem.
No i przede wszystkim: zamieszkanie razem nie oznacza z automatu utraty niezależności. To w sumie szósta rzecz, ale dorzucę ją tu gratis 😉
Powiedziałabym nawet, że to jest bardzo budujące i rozwijające doświadczenie. Mieszkanie ze swoim partnerem – kibicem numero uno daje motywacje i pozwala też lepiej poznać samego siebie. Życie razem z partnerem może być dla Ciebie też sposobem na odkrycie całkiem nowych obszarów niezależności, pewności siebie i asertywności, o których wcześniej nie miałaś pojęcia. Nie wspominając, że finansowo, wychodzi to bardzo opłacalnie.
Jeżeli zastanawiasz się kiedy zamieszkać razem lub czy to dobry moment na kolejny krok w Twoim związku przeczytaj ten wpis o etapach w związku. Powinien Ci te zagwostki trochę rozjasnić 😉
A jak jest u Ciebie? Mieszkasz już razem z partnerem czy jeszcze czekacie z tą decyzją? Co wam się podoba w mieszkaniu razem? Na jakie natrafiliście przeszkody? A jeśli jeszcze się wahacie to, jakie macie wątpliwości? Odważysz się napisać? Będę czekać na Twoje przemyślenia w komentarzach poniżej.
Dodaj komentarz